mar 27 2002

..granica miedzy miloscia a nienawiscia......


Komentarze: 3

hmm pierwsza rozkmina.. dziwne uczucie...

jest osoba ktora caly czas olewalem ,wyzywalem sie na niej.. pomiatalem nia.. kiepskie stosunki byly miedzy nami.. ta osoba zreszta tez nie byla idealna (wedlug mnie)... no nic a dzis stalo sie cos strasznie dziwnego niby nic ale jednak..

jestem chory i siedze w lozku, mam angine i strasznie boli mnie gardlo.. a ta osoba - no juz moge wyjasnic (moja siostra 10-cio letnia) co chwile przychodzila do mnie i pytala jak sie czuje, czy chce herbaty kakaoo ,cos do jedzenia... zdziwilem sie troszke.. potem szla do sklepu to mi cos slodkiego przyniosla, przynosila mi tel. bratu mowila zeby mi nie przeszkadzal bo spie.. to bylo bardzo dziwne nagle przestalem byc na nia zly (a wciaz jestem na nia zly...nie wiem nawet czemu.. no moze wiem ale nie wazne). Dobra jakos przeszlo mi troszke i tak sobie siedze siedze, qmple mi PSX-a przyniesli zebym nie ruszajac sie z lozeczka sie nie nudzil... matka, brat, ojciec.. wszyscy poszli.. zostalem z nia sam.. przyszla do mnie do pokoju i zapytala czy moze zagrac... odruchowo z przyzwyczajenia chcialem na nia nakrzyczec i powiedziec spadaj (cenzuralna wersja).. ale ludzka czesc mojego ja nie mogla powiedziec nic innego niz TAK.. ona sie tak niesamowicie slodko usmiechnela.. tak anielsko sie ucieszyla... nie wiem jak to opisac.. mieliscie kiedys takie uczucie ogromnego ciepla ktore sie nosi w sobie? hehe nie byl bym soba gdybym tak calkiem poszedl jej na reke wiec dla niepoznaki ze stalem sie mily powiedzialem jej ze ma tylko 15.. ale ona sobie siedzi i gra a ja pisze te moje mysli.. i patrze jak to male dziecko sie cieszy... jesoos sprobujcie tego kiedys:)) a tak BTW. juz tak godzine siedze i patrze na nia....

"...granica miedzy miloscia i nienawiscia.. jest bardzo niewielka.. niewidoczna wrecz, a przekroczyc ja mozna nawet odwracajac glowe...

yayus : :
30 marca 2002, 00:00
ja mam dwa małe paskudztwa w domu który byłby całkiem pusty gdyby ich nie było i cieszę się że są, choć czasmi ich nienawidzę...cóż los straszego rodzeństwa...
NastY
27 marca 2002, 00:00
Heh...no wiec...co ja mam napisać??? Cieshe sie bardzo, że założyłeś bloga:) Bede miała cio czytać ;P Cio do rodzeństwa...niestety nie posiadam i bardzo zaUje bo bardzo mieć kciałam. Widzish jaką mash kofaną siostszyczke? I nie mooof, że jej nienawidzish, bo takie 10-cio letnie stfoshonka są bardzo kofane. A ja sobie moge ją tylko skojarzyć z tą jej słodką rękawiczką którą mki pokazywałeś ;PPP Pozdrawiam Nasty
NastY
27 marca 2002, 00:00
hyhyhyhy...tak pozatym to chyba zaraziłam Cię anginA ;P Ja jush sie wyqrowałam ale wiem co znaczy ten blo gardła :))) Wracaj do zdrowia nara

Dodaj komentarz